Być może powinienem z góry określić moje uprzedzenia nt przegląd sygnałów: nie było najmniejszej szansy, że nie polubię Signalisa. Od dawna jestem fanem survival horroru, a ta gra to oldskulowy horror. Jeśli kiedykolwiek usłyszysz pytanie, dla kogo ta gra została stworzona, powiedz mi, czym była dla mnie.

Jednak to wcale nie jest to, czego się spodziewałem. Zwiastuny i demo, w które grałem na PAX West we wrześniu, sprawiają, że myślę, że Signalis to prosty hołd dla gier typu survival horror z końca lat 90., takich jak Them and Us czy Tormented Souls.

To dobry opis Signalis w 25 słowach, ale nie opowiada całej historii. W fabule gry jest celowy surrealizm, który prześladuje mnie od tygodni. Im głębiej zagłębiasz się w Signalis, tym bardziej wydaje ci się, że gra toczy się wokół ciebie, przechodząc od opowieści science fiction do czyjegoś niepokojącego snu.

Akcja Signalis osadzona jest w odległej przyszłości, w układzie słonecznym kontrolowanym przez autorytarną Republikę Yuzan. Grasz jako LSTR-512 lub Elster, technik na statku kosmicznym Penrose z misją znalezienia planet nadających się do zamieszkania. Elster jest także Repliką: sztucznym człowiekiem, który został stworzony i zaprogramowany do wykonywania swojej pracy bez dużej zdolności do osobistej inicjatywy.

Na początku gry Elster budzi się i odkrywa, że ​​Penrose rozbił się na pokrytej lodem planetoidzie na skraju układu. Jej jedyny członek załogi, pilot statku, zaginął. Elster, chcąc spełnić obietnicę złożoną pilotowi, wyrusza na jego poszukiwanie.

Najbliższa osada na planetoidzie to kolonia górnicza, a Elster szybko odkrywa, że ​​wygląda na opuszczoną. Wybuchła tu dziwna choroba, która zaatakowała ludzi i zamieniła większość tutejszych Replik w potwory.

Recenzja gry Signalis

Celowo pomijam kilka kluczowych szczegółów fabuły Signalis. Wiem, że przynajmniej część z tych informacji jest już w zapowiedziach na innych stronach, ale udało mi się wejść do gry prawie zupełnie na zimno i wiele z tego skorzystałem. Warto zrobić to samemu, jeśli masz taką możliwość.

Powiedziawszy to, jeśli jesteś fanem klasycznego horroru, będziesz miał solidne pojęcie o tym, co dzieje się w Signalis już w pierwszych 15 minutach lub pod koniec wersji demonstracyjnej. Powiedziałbym nawet, że będziesz miał przewagę nad grą, ponieważ niektóre części jej fabuły są wyjaśnione jedynie poprzez odniesienia kulturowe.

(Signalis ma również zabawny zwrot Wiecznej Ciemności w drugiej trzeciej części gry. Poznasz to, gdy go zobaczysz. Będziesz także w stanie stwierdzić, kiedy ktoś to kupi, ponieważ jest bardziej prawdopodobne, że wpadnie w szał o tym na Twitterze lub reddicie).

Jako Elster wyruszasz na eksplorację kolonii górniczej w poszukiwaniu broni, odpowiedzi i zaginionego członka załogi, pomimo faktu, że zepsute repliki zamieszkują większość terytorium i mogą cię zaatakować w każdej chwili.

Signalis oferuje dość konwencjonalny zestaw broni: pistolet, strzelbę i pistolet maszynowy, z niewielką ilością amunicji dla każdego. Często możliwe jest prześlizgnięcie się obok wrogów bez walki lub wyeliminowanie ich kilkoma dobrze wycelowanymi kulami, ale większość wrogów w Signalis nie pozostaje martwa.

Jeśli nie spalisz uszkodzonej repliki za pomocą rozbłysku, w końcu zmartwychwstanie, a w grze nie ma zbyt wielu rozbłysków. Będziesz musiał ostrożnie wybierać, gdzie i kiedy strzelać, a nie tylko niszczyć wszystkich wrogów na swojej drodze.

Recenzja gry Signalis

Elster, w dosłownym tego słowa znaczeniu, nie jest przeznaczony do walki. Jest zaprogramowanym technikiem, który pracuje daleko poza swoimi parametrami pracy, co mechanicznie przekłada się na niewygodny system celowania. Jest dość łatwy w użyciu, ale Elster powoli podnosi i wyrównuje swoją broń, zwłaszcza jeśli próbujesz szybko wycelować w coś, co właśnie pojawiło się za tobą.

Ponadto posiada 6 miejsc w ekwipunku, które pomieszczą wszystko, co chcesz zabrać ze sobą, w tym przedmioty questowe i niezbędny ekwipunek. We wszechświecie wynika to z faktu, że Elster jest repliką, więc jest zaprogramowana tak, aby zabierała ze sobą tylko określoną ilość sprzętu w danym momencie. Republika Yuzan uważa repliki za bardziej wymienne niż kule.

Współtwórca Signalis, Yuri Stern, nazwał to „opresyjnymi systemami i staromodną mechaniką survival horroru”. We wszechświecie jest to zasadniczo potępienie Republiki Yuzan, która widzi wielką wartość w postrzeganiu zarówno ludzi, jak i replik jako trybików w maszynie. Zarówno w ustawieniu Signalis, jak i w jego gatunku, talia od samego początku jest nastawiona przeciwko tobie.

Sama kolonia stopniowo się rozpada i działo się tak jeszcze przed twoim przybyciem. Na samym początku będziesz musiał rozwiązać kilka zagadek, które przybierają postać mechanicznej awarii, jak np. ponowne podłączenie zasilania.

Po pewnym momencie zagadki zaczynają powoli robić się dziwne, co jest również punktem, w którym Signalis zaczyna dosłownie iw przenośni się rozpadać. Im głębiej Elster pogrąża się w kolonii, tym bardziej oddala się od rzeczywistości, aż zagadki celowo przestają mieć jakikolwiek sens na jakimkolwiek poziomie poza logiką snu.

Recenzja gry Signalis

To ciekawe ogólne podejście. Większość współczesnych gier woli całkowicie pomijać walkę, niż celowo czynić ją niezręczną; dać kilka bonusów do jakości życia, jak specjalny ekwipunek na przedmioty questowe; i często, jeśli nie koniecznie, staraj się organicznie dopasować łamigłówki do otoczenia. Z drugiej strony Signalis aktywnie próbuje rozczarować i zmylić gracza. Jeśli to jest dla ciebie decydujący czynnik, nie mogę cię winić.

Nie jest to również całkowicie wydajne, zwłaszcza w drugiej połowie recenzji Signalis, gdzie trudność gry dramatycznie wzrasta. Mapa gry przechodzi na chwilę w tryb offline, walki stają się o wiele trudniejsze bez ostrzeżenia, a ty zostajesz wrzucony do kilku dużych walk bez ostrzeżenia. Dostajesz lepszą broń, ale Elster nadal nią dzierży, więc ostatecznie podkreśla najgorsze aspekty systemu gry.

Zarządzanie ekwipunkiem staje się również poważnym problemem w najnowszej głównej strefie Signalis, w której musisz żonglować większą liczbą przedmiotów questowych jednocześnie niż kiedykolwiek wcześniej. Nie wiem, czy przegapiłem jakieś ulepszenie plecaka dla Elstera, ale spędziłem większość ostatnich dwóch godzin gry, robiąc sztafety do najbliższego pojemnika do przechowywania. W tym momencie, jakkolwiek interesujące były podobieństwa między scenerią a mechaniką Signalis, zacząłem się denerwować.

Jednak po ukończeniu gry muszę przyznać, że to tylko drobiazgi. Prawdziwym powodem do recenzji Signalis jest to, że nie przypomina niczego innego. To nie jest nostalgiczny projekt ani żmudne odtwarzanie ulubionych gier jego twórców; zamiast tego gra wykorzystuje ograniczoną mechanikę rozgrywki poprzedniej generacji, aby odzwierciedlić przytłoczenie i panikę jej postaci.

Signalis jest bardziej niepokojący i przerażający niż przerażający, ale jeśli szukasz krótkiej, intensywnej gry na weekend Halloween, nie szukaj dalej.

Udostępnij:

Inne nowości