Nie jest tajemnicą, że kolejny dodatek do World of Warcraft, WoW Dragonflight, znajduje się pod presją. Gdy saga Shadowlands w końcu dobiega końca i kurtyna opada, gdy zapanuje niesławne panowanie Sylvanas Windrunner, gra MMORPG pilnie potrzebuje nowego życia – w stylu Alexstraszy. Przed premierą zapytałem przedstawicieli Blizzarda, Pata Dawsona i Erika Holmberga-Weidlera, dlaczego gracze, którzy wyjechali do Final Fantasy XIV, warto wrócić nad brzegi Azeroth.

„Recenzje były w przeważającej mierze pozytywne” — mówi COO Pat Dawson. „Byliśmy bardzo zadowoleni, widząc, jak aktywnie społeczność uczestniczy nie tylko w szumie wokół tego rozszerzenia, ale także w opiniach”.

„Podjęliśmy szereg kroków, aby upewnić się, że jesteśmy w znacznie większym kontakcie ze społecznością w tej sprawie i myślę, że aktualizacja talentów jest tego naprawdę dobrym przykładem. Mieliśmy wiele naprawdę dobrych dialogów, aby upewnić się, że zrobiliśmy to dobrze podczas wersji alfa i beta”.

Dla tych, którzy nie wiedzą, system talentów World of Warcraft sięga początków WoW i znacznie bardziej przypomina Wrath of the Lich King niż system, który widzieliśmy w ostatnich rozszerzeniach WoW. Przeszedł kilka różnych iteracji, z których każda była odpowiedzią na opinie graczy.

Oprócz talentu Dawson zauważa, że ​​„tym razem zrobiliśmy coś poważniejszego; Jazda na smokach była dużym ryzykiem. Nigdy wcześniej nie robiliśmy czegoś takiego, ale ważne było dla nas, aby zrobić to dobrze. Wszyscy nerwowo obgryzaliśmy paznokcie, czekając, co ludzie pomyślą, kiedy dostaną się do wersji alfa, a odbiór był taki. więc to pozytywne recenzje, ludzie mówią, że to jedna z najfajniejszych rzeczy, jaka przydarzyła się World of Warcraft. To nas wszystkich bardzo uszczęśliwiło, ponieważ jako programiści po to żyjemy. Chcemy rozgrzać serca naszych graczy - tak łatwiej przyjść do pracy!

W wyniku wielu pozytywnych opinii Dawson potwierdził, że ostateczna wersja Dragonflight jest „bardzo zbliżona” do wersji alfa i beta, potwierdzając, że po premierze nie będzie „poważnych przeróbek” i podkreślając, że Blizzard „wprowadzi poprawki” jeśli pojawią się problemy.

Dlatego Dawson zachęca graczy do powrotu do WoW, jeśli zrobili sobie przerwę od przygód w Azeroth. „To rozszerzenie jest bardzo podobne do istoty World of Warcraft” — mówi. „To smocza fantazja, eksploracja, cud. To jest prawdziwy World of Warcraft”.

„Kolejną ważną rzeczą, która była naprawdę ważna dla nas jako zespołu, jest sposób, w jaki wchodziliśmy w interakcje i wchodziliśmy w interakcje ze społecznością w ciągu ostatniego roku. Od patcha 9.1.5 – naprawdę chcieliśmy, aby ten patch był skoncentrowany na społeczności – bardzo mocno opieraliśmy się na prośbach społeczności i przyglądaliśmy się, jak ludzie grają w tę grę i jak chcą w nią grać, aby upewnić się, że dobrze im służymy”.

Dawson podsumowuje: „Zrobiliśmy naprawdę wiele, aby zaimplementować w tym rozszerzeniu niektóre ulubione przez fanów rzeczy”, opisując Dragonflight jako „świetną okazję, by wejść i naprawdę doświadczyć, czym jest World of Warcraft”.

Jak człowiek, który wydał daleko Spędzając zbyt dużo czasu na eksploracji rozległej śnieżnej przestrzeni Northrend, Dragonflight zdecydowanie bardziej przypomina swoich wczesnych poprzedników niż Shadowlands czy Battle for Azeroth. W powietrzu unosi się magia, tęcza barw sprawia, że ​​wszystko lśni, no i oczywiście moja ukochana Alexstrasza.

Udostępnij:

Inne nowości