League of Legends w tej chwili jest to góra e-sportu. Przez lata, które upłynęły od powstania zachodniej profesjonalnej gry, walczyła o swoją drogę i wznosiła się poprzez zmiany tektoniczne na scenie globalnej, ostatecznie przewyższając większość swoich konkurentów, zarówno w ramach swojego gatunku, jak i poza nim. Osiągnęła nawet wyżyny, które są niezbędne, aby twoja mama lub tata o niej usłyszeli. Jest duża szansa, że ​​jeśli masz siostrę, spotykała się ze środkowym, niech ją Bóg błogosławi. Chodzenie po mieście w koszulce Fnatic lub Evil Geniuses w niektórych miejscach może wywołać taką samą reakcję jak koszulka piłkarska (prawdziwa lub amerykańska). Jeśli zobaczę brzęczyk w akcesoriach drużyny NA, najprawdopodobniej będę się z niego śmiać. Jeśli zobaczę kogoś w oldschoolowym stroju Shalke, najprawdopodobniej pocałuję go po francusku.

Ale talerze zakopane pod tym światem konkurencyjnych gier wideo nadal się ścierają, powodując, że Riot Games rozszerza swoje stale rosnące wpływy na nowe pastwiska, których tytuł po prostu nie może osiągnąć. Od czasu premiery Valorant zyskuje na popularności, a fani i gracze jego najsłynniejszego konkurenta (CS:GO) opuszczają statek, pozostawiając po sobie tylko wiernych. Wild Rift, gra mobilna League of Legends, wydaje się osiągać podobne wyżyny, a Legends of Runeterra zdobywa własną publiczność wśród hardkorowych pojedynków karcianych. Ta niegdyś samotna, zniechęcająca góra zyskała wiele rodzinnych szczytów.

To z pewnością dobra rzecz dla Riot i jego bazy – ale biorąc pod uwagę gry takie jak Project L i odległa MMO Riot w drodze, jaka jest rola League of Legends w tym nowoczesnym krajobrazie? Czy nadal jest tak samo ważny, tak samo kluczowy dla sukcesu e-sportu Riot? Czy świeci tak samo jak kiedyś, w otoczeniu nowszych, ewoluujących gier?

Aby się tego dowiedzieć, poleciałem do Malmo w Szwecji na finały letniego splitu LEC. Tam usiadłem z fanami, twórcami i starszym personelem, aby dojść do konsensusu co do miejsca, w którym League of Legends zajmuje serca i umysły najbardziej zagorzałych fanów 13 lat po tym, jak trafiło na nasze ekrany.

текст
Alex i ich przyjaciele

Zacznijmy od fanów, kleju, który trzyma to wszystko razem. Ponieważ arena i sąsiadująca z nią wystawa LEC po raz pierwszy od 2019 r. miały widownię na żywo z powodu ograniczeń i blokad związanych z COVID, wibracje wokół areny i sąsiedniej wystawy LEC były sprężyste – oscylowały między aurą podniecenia a aurą ulgi. Przed sobotnim pojedynkiem pomiędzy Fnatic i Rogue rozmawiałem z kilkoma klientami unoszącymi się na arenie. „Oglądałem to ze swojej sypialni, więc jest o wiele lepiej” — wykrzykuje Alex. On i trzej jego przyjaciele – Keith, David i Owen – przybyli do Malmö z Wielkiej Brytanii i Irlandii – każdy w swoich własnych strojach drużynowych – aby obejrzeć finał.

Kiedy zapytano mnie, czy wszyscy nadal cieszą się grą, spotkałem się z uśmieszkami i lekkim śmiechem ze strony grupy. "Tak... nadal jestem degeneratem League!" wyznaje Alexowi, zanim jego rówieśnicy opowiedzą podobne historie. „Oczywiście, że czasami może to być frustrujące, ale nadal kocham grać, nawet teraz”. Każdy z nich, grając razem w tę grę przez kilka lat, pozostaje zaangażowany w scenę rywalizacji i samą grę, nawet po tak długim czasie.

A co z innymi grami pod parasolem Riot Games? Zdaniem osób, które w tym roku uczestniczyły w największej imprezie League w Europie, ogólny optymizm co do innych gier RIot, niezależnie od gatunku, był normą. „Niedawno zacząłem śledzić Valorant i też zacząłem w niego grać. To całkiem zabawne!” wykrzykuje Harry Savage, urodzony i wychowany w Wielkiej Brytanii fan Fnatic, który przeleciał nad Morzem Północnym, aby wesprzeć swoją ulubioną drużynę w niestandardowej koszulce na plecach. „To moje pierwsze wydarzenie na żywo. Chciałem pojechać do jednego z nich w Londynie jeszcze w 2017 roku, ale wtedy studiowałem na uniwersytecie i po prostu nie mogłem przyjechać.

Harry, wśród dosłownie tysięcy innych graczy i podobnie myślących widzów, udał się do Malmö, gdy widzowie wracali na arenę, wypełniając arenę 15 500 miejscami w weekend. W domu finał LEC przyciągnął 732 573 widzów online, co jest oszałamiającą liczbą jak na wydarzenie, w którym uczestniczyły tylko trzy drużyny z tego samego regionu. Porównaj to z CS:GO, kolejną znakomitą i nieskończenie popularną grą e-sportową, która osiągnęła najwyższą liczbę 762 885 widzów. Z około 32 000 dodatkowych widzów było to ważne globalne wydarzenie z udziałem drużyn z całego świata. W tym kontekście trudno jest zlekceważyć wpływ, jaki Liga nadal wywiera na szerszy krajobraz e-sportu, nawet gdy inne gry podążają ścieżką w górę.

Pojmanie tłumu podczas letnich finałów LEC 2022

Energia na stadionie była niesamowita – ludzie byli tak cholernie podekscytowani powrotem.

Trevor „Quickshot” Henry, jeden z najwybitniejszych komentatorów League of Legends (a także jego obecność w weekendy), widzi, jak League nabiera starszych, braterskich relacji z innymi grami Riot.

„To starszy brat, który ukończył uniwersytet, ma świetną pracę i teraz decyduje, jak zrobić swoją następną karierę” — mówi Henry. „A ponieważ starszy brat ma teraz młodsze rodzeństwo żyjące w jego cieniu, zyskujesz kilka rzeczy: przede wszystkim masz możliwość uczenia się, dzielenia się wiedzą i doświadczeniem. Myślę, że kiedy spojrzysz na Valorant, w szczególności na to, jak ewoluuje ekosystem i scena e-sportowa, niektóre funkcje, narzędzia przeglądarki związane z e-sportem i transmisją strumieniową… Boże. Chciałbym je mieć w League of Legends.

„Po drugie, myślę, że kiedy patrzysz na to, jak ewoluował ekosystem i jak szybko się zmienia, wiesz, że minęło dwa/dwa i pół roku od turniejów oddolnych i już patrzysz na modele partnerskie. Potem myślisz: „OK, rozgryzienie tego zajęło League of Legends dekadę”.

Quickshot ogłasza drużyny finałowe LEC 2022 (za pośrednictwem Riot Games FLICKR)

Na zdjęciu: Quickshot prowadzący drużyny finałowe w niedzielę (ilustracja Riot Games Flickr)

Liga wciąż się rozwija, a siostrzane gry podążają ścieżką wytyczoną przez dziesięciolecia jej popularności, ale jak utrzymać ją w czołówce? I czy to w ogóle jest celem? Według Alberto Guerrero, starszego dyrektora ds. eksportu w UE, Riot ma na celu przekształcenie wydarzeń takich jak finały LEC w większe, skoncentrowane na fanach wydarzenia, które osobiście przyprowadzą graczy do rywalizacji.

„Mamy wystawę, która oczywiście jest dla nas bardzo ważna. Strategicznie jest to jeden z obszarów, który, jak sądzę, będzie się rozwijał w przyszłości. Wyobrażam sobie przyszłość, w której mamy dwa niesamowite dni rywalizacji i dlaczego nie zrobić trzech lub czterech dni wydarzeń społecznościowych? Może od czwartku do niedzieli będą się bawić. Komunikuj się z drużynami, komunikuj się z zawodnikami, z naszymi partnerami, którzy chcą coś zrobić razem z kibicami. Dla mnie to punkt wyjścia i jeden z obszarów, w którym myślę, że będziemy się rozwijać.”

Liga Cosplay na finałach LEC Summer 2022

Istnieje wiele interesujących osobowości, z którymi odwiedzający mogliby w przyszłości wchodzić w interakcje.

Jeśli chodzi o sam konkurs, Alberto wydaje się być dumny z jakości i widocznego pułapu, jaki osiągnęli pod względem wydarzeń fizycznych. Jedyne, co przychodzi na myśl, to szerszy zasięg bardziej tradycyjnych form przekazu. „Naprawdę uważam, że zasługujemy na to, by nas zobaczyć; Mam na myśli kanały telewizyjne. Tak, nie chcę wymieniać konkretnych mediów, ale możemy być dobrym kontentem dla każdego kanału telewizyjnego. Dla mnie to bardziej jak „rób dalej to, co robimy”, a rozwój online na pewno nadejdzie. Gromadzimy się w największych halach, jakie możemy. Jesteśmy w każdym mieście. Więc nie mogę sobie wyobrazić niczego specjalnego, z wyjątkiem targów, na których jest miejsce na rozwój”.

To, czy League of Legends utrzyma się na szczycie za trzy, pięć czy dziesięć lat, dopiero się okaże – nie można powiedzieć, czy pojawi się kolejny pretendent, czy też zainteresowanie grą nagle osłabnie z dnia na dzień. Ale sądząc po opiniach tych, którzy pracują w Szwecji, nawet 10 lat później, trudno twierdzić, że to nie jest Everest branży gier – przynajmniej na razie.

Udostępnij:

Inne nowości