Przerażające doświadczenia z I wojny światowej przedstawione w All Quiet on the Western Front są mniej więcej tak ponure i pełne przemocy, jak wszystko, co pokazano na ekranie. Chociaż w przeszłości istniały mocne filmowe adaptacje przejmującej powieści Ericha Marii Remarque'a z 1929 roku, które również pokazały, że taka walka nie wiąże się z heroizmem ani chwałą, żadna z nich nie może się równać z tą. Na przemian z graficzną przemocą, gdy niezliczeni młodzi ludzie umierają jeden po drugim, i zimną izolacją, gdy ocaleni siedzą i czekają na swoją kolej na śmierć, ten film jest nakręcony ze słusznym oburzeniem, jak żadna inna adaptacja. Aby ta wizja mogła się urzeczywistnić, konieczne stają się wszelkie zmiany.

Na froncie zachodnim cisza, 1930

Poprzednie prace – jedna z 1930 roku i film telewizyjny z 1979 roku – odzwierciedlały techniki filmowe i kontekst epoki, zachowując jednocześnie chęć przekazania przerażającej prawdy o wojnie. Najnowsza interpretacja scenarzysty i reżysera Edwarda Bergera nawiązuje do poprzednich historii na wiele sposobów, choć w inny sposób, który usuwa wiele wątków narracyjnych z materiału źródłowego, wprowadzając kilka znaczących innych. Te dodatki sprawiają, że film rezygnuje z idei, że sama świadomość okropności, jakie można znaleźć na wojnie, będzie miała znaczący wpływ na zapobieganie im. Przy całym swoim cynizmie ponura prawda, którą film znajduje w tym wymyślonym na nowo podejściu, jest odświeżająca w cichej furii, która wrze pod spodem.

Od tak zwanej „wielkiej wojny” minęło ponad sto lat i trudno powiedzieć, aby przedstawienie nieludzkości takich konfliktów miało jakikolwiek wpływ na deprawację, która je napędza. Film prowadzi kinowy dialog z dziedzictwem sztuki antywojennej i znacznie mniej porywa obietnica, że ​​wizualizacja, czym naprawdę są wojny, w jakiś sposób je powstrzyma. Kryzys, który przedstawia, nie wynika z braku informacji, ponieważ ci, którzy patrzą w dół ze swoich bezpiecznych i wygodnych wież, mają wystarczającą wiedzę o tym, co naprawdę się dzieje, ale z przemocy podsycanej przez nacjonalistów.

Recenzja Całkowicie cicho na froncie zachodnim 2022 i tragiczna daremność kina antywojennego

Recenzja filmu Paul Bäumer Na froncie zachodnim cicho, 2022

Film nadal podąża za głównym bohaterem powieści, Paulem Bäumerem (Felix Kammerer), który niemal natychmiast rzuca go i jego kolegów młodych rekrutów w chaos frontu. Wybuchy i strzelaniny nie ustają, a my widzimy, jak na przestrzeni lat miliony ludzi giną w walkach na tym samym obszarze kilkuset metrów. To anuluje cały trening i ten kawałek porządku, który był odczuwalny na początku powieści, aby całkowicie pogrążyć się w chaosie. Mężczyzn doprowadza do szaleństwa, inni pogrążają się jeszcze głębiej w sobie, aby przeżyć. Jedyne wytchnienie przychodzi, gdy Berger pokazuje nam świat przyrody, jakbyśmy dali nam przebłysk tego, co mogłoby być, gdyby nie było takiej wojny. Te chwile spokoju są krótkotrwałe, ale ich zestawienie z potwornością przemocy staje się jasne. Zniszczenie jest pozycjonowane jako nienaturalne i obraza otaczającego świata, który zostaje wchłonięty.

Nawet z dala od frontu echa walk nigdy nie da się całkowicie wyeliminować. Tutejsi ludzie są cały czas świadomi tego, co się dzieje, iw każdej chwili wiedzą, co ich czeka, gdy zostaną odesłani z powrotem w otchłań tego Piekła na Ziemi. Podczas gdy w książce i poprzednich filmach taki konflikt był pozycjonowany jako wynikający z braku szerszego zrozumienia, jak straszne jest tam być, ta praca idzie o krok dalej. Zaczyna się od tego, że Paul nie otrzymuje pozwolenia na powrót do rodziny. Jest to najbardziej znacząca zmiana w stosunku do materiału źródłowego i wskazuje na zmianę w tym, o czym jest ten film. W szczególności widzimy, jak postacie na wyższych stanowiskach w kierownictwie wojskowym i rządowym szczerze mówią o tym, co się dzieje. Wszystkie te postacie były nieobecne w powieści, a ich pojawienie się w kluczowych momentach filmu wiele mówi o tym, do czego dąży Berger. Daje nam wgląd w tych, którzy mają moc powstrzymania przemocy i tragedii dotykających tysiące ludzi, którzy umierają każdego dnia, który odkładają.

Recenzja filmu Daniel Bruhl Cicho na froncie zachodnim 2022
Niemiecki dyplomata Matthias Erzberger (Daniel Brühl)

Jedyną postacią, która wydaje się przejmować, jest Matthias Erzberger Daniela Brühla, także nowa postać, która istniała w historii, który desperacko próbuje powstrzymać walkę, aby powstrzymać niekończącą się śmierć. Jest jednak wyjątkiem od ogólnej serii, co pomaga podkreślić, jak bezstronni i zimni są prawie wszyscy wokół niego. Choć stara się zmienić trajektorię konfliktu, jego prośby o pokój przychodzą za późno dla milionów wysłanych do grobów przez tych, którzy w pełni wiedzieli, że umrą. Paul jest twarzą tego konfliktu, ale są niezliczone rzesze ludzi takich jak on, którzy zostali odrzuceni jako nicość. Nawet mundur, który nosi, pochodzi od kogoś, kto został zabity na krótko przed nim i wyrzucony wraz z tabliczką z jego nazwiskiem.

Recenzja filmu „Generał cicho na froncie zachodnim” z 2022 r
Niemiecki generał, fanatyk wojny, wysyłający żołnierzy na pewną i bezsensowną śmierć na 15 minut przed zawieszeniem broni

Centralną postacią w tej historii jest generał, który otrzymuje wystawne posiłki, podczas gdy ci pod nim umierają w błocie. To powracający element filmu, w którym widzimy potężną ucztę w bezpiecznym miejscu, a następnie wracamy do mężczyzn w szeregach, którzy w milczeniu czekają na wysłanie na rzeź. Ta wściekłość, która, choć obecna w powieści, gdy mężczyźni dyskutowali o konflikcie między sobą, tutaj osiąga swoje granice. Podczas gdy zwykli ludzie mogli nie zdawać sobie sprawy z rozmiarów wojny propagandowej i nie mieć siły, by ją powstrzymać, rządzący z pewnością ją znali. Każdy rozkaz wysłania żołnierzy przez mur w ataku, który skończyłby się rozerwaniem na strzępy, był wyborem tych, którzy wiedzieli, dokąd to doprowadzi. Przedstawienie tego w filmie, a zwłaszcza koszmarna długa scena w połowie, przedstawia rzeczywistość dobrze znaną tym, którzy wydali rozkaz. Robili to z pełną świadomością tego, co się stanie i strat, jakie poniosą. Tych decyzji nie da się usprawiedliwić, nie ma dla nich usprawiedliwienia, bo raz po raz wysyłali ludzi do maszynki do mięsa. Prawdziwe oblicze wojny to takie, na które wszyscy patrzyli martwymi oczami i wysyłali ludzi na śmierć.

Recenzja filmu Cisza na froncie zachodnim

Jaka jest więc rola filmu antywojennego lub podobnej sztuki w ogóle? Rzucić światło na prawdę i powiedzieć, co się naprawdę dzieje, abyśmy zrozumieli, że nie możemy już tego robić? Ta idealistyczna przesłanka opiera się na założeniu, że jedyną przyczyną wojen jest brak wiedzy o ich kosztach ludzkich. Najnowszy film „Cisza na froncie zachodnim” pokazuje nie tylko, że tak nie jest, ale że większość tych, którzy mają moc pozbawić życia niezliczonych ludzi, robi to bez zastanowienia. Daremność prób wzbudzenia współczucia u tych, którzy nie mają nic do zaoferowania, zawsze kończy się tym samym rezultatem. Film, świadomie nie popadając w gloryfikację takiego konfliktu, jak można by mieć nadzieję, rozumie też, że to wszystko na próżno. Wyjaśnia to zakończenie Paula, ponownie rozszerzone w stosunku do powieści i znacznie różniące się od wszystkich poprzednich adaptacji. Przyjmuje bardziej pesymistyczną poezję, która sprawdza się w rozmowie z poprzednikami, ponieważ każdy z nich, bez względu na to, jak bardzo jest nieugięty, nie zmienił fundamentalnych sposobów, w jakie trybiki machiny wojennej zawsze będą obracać się z mocami, które są , dźwignie sterujące.

To wszystko, co chcieliśmy powiedzieć o tym filmie. Mamy nadzieję, że podobała Ci się recenzja All Quiet on the Western Front. Udostępnij w sieciach społecznościowych i wyślij znajomym.

Udostępnij:

Inne nowości